poniedziałek, 9 marca 2015

Rozdział 8

Kobietki naprawdę proszę o podanie namiaru w zakładce INFORMOWANI, bo takie wracanie i szukanie w komentarzach kogo mam powiadomić jest męczące i uciążliwe..


Następny dzień od rana zaczął się wesoło. Rano obudzili nas chłopaki wskakując między nas. Chwilę z nimi poleżeliśmy ale stwierdziłam, że nie możemy marnować dnia. Wygoniłam chłopaków do Arka pokoju, żeby się ubrali a ja sama na szybko wykonałam poranną toaletę i udałam się zrobić śniadanie. Upiekłam naleśniki postawiłam na stole dżem i zawołałam mężczyzn. Każdy wychwalał jakie są dobre co mi poprawiło humor. Z Winiarskimi ustaliliśmy, że Oliviera oddamy im na meczu z czego byli zadowoleni mając więcej czasu dla siebie. Oczywiście Mario musiał się ponabijać z Winiara, żeby nie zamęczał Dagi oraz, że ma dzisiaj mecz finałowy z Resovią więc nie może mieć miękkich kolan. Uderzyłam go w ramię i przejęłam telefon. Przeprosiłam za niego ale oni sami się z tego śmiali.
-To co dzieciaki? Plac zabaw a później lody?-Zapytałam z entuzjazmem.
-Taaaaak!- Krzyknęli wszyscy wraz z Mariuszem.
-To się zbierać!-Biegiem ruszyli zakładać buty.- A ty duże dziecko na którą masz być na hali?
-Ej.. nie jestem dzieckiem!-Strzelił focha- A tak serio to o 16, strasznie się boję.
-Mario! Jesteś najlepszy! Masz mieć MVP, bo inaczej nie powiem Ci czegoś ważnego-Dźgnęłam go w żebra.
-No to chyba się postarać muszę...-Poruszał brwiami i pobiegł zakładać buty.
Zaśmiałam się i spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do nerki, którą dałam Mariuszowi a ten przewiesił ją wokół bioder. W radosnych humorach ruszyliśmy na plac zabaw. W parku chłopaki biegali przed nami, goniąc się na wzajem. Nim się spostrzegłam Mario chwycił mnie za rękę. Zadowolona spojrzałam na niego i splotłam nasze palce. Arek widząc to podbiegł do nas
-Tato..tatoo! Czy teraz ciocia będzie moją drugą mamą?- Wesoło skakał obok nas
-Aruś ty już masz mamę!-odezwałam się ja.
-No tak.. ale ona jest daleko a ty jesteś blisko! A po za tym zawsze będę o niej pamiętać a bardzo bym chciał, żebyś ty była z moim tatusiem!- Uczepił się mojej nogi.- I chciałbym, żeby bocian wam przyniósł małą dziewczynkę i żeby tatuś już nie truł bocianów..- Na jego słowa prawie wybuchnęłam śmiechem przypominając sobie tamtą rozmowę.- Chciałbym mieć siostrzyczkę, żeby jej bronić, bawić się z nią!
-Oj młody.. nie zapędzaj się tak.. jak narazie to jeszcze nie wiemy z ciocią co dalej a ty nam już dzieci planujesz..- pstryknął go w nos.
Byliśmy własnie obok placu zabaw więc chłopaki pobiegli na zjeżdżalnię a my usiedliśmy na ławce. Mario objął mnie ramieniem a ja położyłam mu głowę na ramieniu.
-Co tak właściwie między nami jest?-Zapytałam.
-Ja kocham Ciebie i będę czekał aż ty będziesz gotowa na to aby pokochac mnie. A teraz niech jest tak jak jest.- Pocałował mnie w czoło.
Usmiechnęłam sie, ponieważ chciałam usłyszeć od niego te dwa magiczne słowa. Arek wołał mnie na huśtawkę więc wstałam i ruszyłam do niego.

Perspektywa Mariusza
Kiedy Ewelina poleciała do mojego syna ja zostałem na ławce i przypatrywałem się temu uroczemu obrazkowi. Cieszyło mnie to, że mój syn ją tak bardzo lubi ale martwiło mnie to że zapominał o Paulinie. Chcąc nie chcąc to ona była jego matką. nawet nie zauważyłem kiedy obok mnie na ławce usiadł Olivier.
-Co tam smyku?- Spojrzałem na niego.
-Wujek..mogę z Tobą prozmawiać..?
-Jasne.. słucham Cię..- Wstał z ławki w wgramolił się na moje kolana.
-Bo.. podsłuchałem jak mama i tata rozmawiają na temat nowego dziecka..ale ja nie chce mieć rodzeństwa..- spojrzał na mnie smutny wzrokiem.
-Oliś.. czemu nie chciałbyś mieć młodszej siostrzyczki lub braciszka?
-No bo wtedy mama i tata przestaną mnie kochać tak jak do tej pory..
-Ej.. nie wolno Ci tak myśleć-przytuliłem go- mama i tata zawsze będą Cię kochać niezależnie od tego czy pojawi się ktoś nowy czy nie..
-Naprawdę tak myślisz?
-Naprawdę. Popatrz na to z innej perspektywy.. będziesz miał się z kim bawić, chodzić na plac zabaw, lody. Będziesz mógł się nim opiekować i bronić, żeby nic złego mu się nie stało, mówiłeś mi,że chcesz iść w ślady taty..jeżeli tak to będzie Ci potrzebne wsparcie a największe zawsze będzie u najbliższych.Zobaczysz pokochasz go najbardziej na świecie.
.-Masz rację.. jesteś najlepszym wujkiem na świecie!- Mocno mnie przytulił i pocałował w policzek- A Arek będzie miał rodzeństwo?-Zaskoczył mnie tym pytaniem.
- Widzisz.. to nie jest takie proste.. Twoi rodzice kochają sie i są ze sobą długo. A ja i Ewelina dopiero się poznajemy.
-A kochasz ciocię Ewelcie?
-Kocham i to bardzo mocno, ale nie wiem czy ciocia kocha mnie i tu jest problem- Skrzywiłem się
-Arek by chciał rodzeństwo..
-Tak wiem, ale niestety nie można mieć wszystkiego..może kiedyś...
-Moim zdaniem za niedługo będę się bawił na twoim weselu.-Zaśmialiśmy się oboje.
-Też mam taką nadzieję smyku..-Poczochrałem jego włosy- Wołamy ich i idziemy na lody?-Zapytałem a on energicznie pokiwał głowa zgadzając się. Zeskoczył z moich kolan i zawołał naszych towarzyszy.
Chwilę później zajadaliśmy się lodami.

Czas do meczu zleciał nam bardzo szybko i nim się obejrzeliśmy staliśmy pod halą. Dopiero teraz odczułem zdenerwowanie i stres. Ewelina i młodzi życzyli mi powodzenia i każdy rozszedł się w swoją stronę. Ja do szatni oni na trybuny. Kiedy wszedłem do środka przebieralni był spokój jak nigdy. Każdy koncentrował się w swój sposób. Przywitałem się z każdym i usiadłem obok Wianiara.
-I jak tam? Rodzeństwo będzie?-Szturchnąłem go.
-Spadaj! nie twój interes!- Zaśmiał się- Ale tak poważnie to dzięki, że wzięliście młodego do siebie. Potrzebowaliśmy tego czasu dla siebie.
- Jasne, nie ma sprawy..-poklepałem go po plecach- Ale słuchaj stary.. jak byliśmy na placu zabaw to Oli do mnie podszedł i chciał porozmawiać. Słyszał jak mówiliście coś o dziecku.. Winiar on po prostu boi się że przestaniecie go kochać.. porozmawiaj z nim..
-Nie wiedziałem, że coś słyszał..-Zdziwił się- To znaczy planujemy z Dagą drugie dziecko i wczoraj zaczęliśmy starania ale nie sądziłem, że jemu przyjdzie do głowy taka głupota.. oczywiście porozmawiam z nim i dzięki że mi powiedziałeś..
-Spoko stary wkońcu jestem twoim przyjacielem.. a tak wgl. to cieszę się, że powiększacie rodzinę..-Uśmiechnąłem się i zacząłem przebierać.- A dziś też się będziecie starać?- Uniosłem brew do góry.
-Idź ty!- Dostałem spodenkami przez głowę- Nie wnikaj w moje życie seksualne!
-Wyluzuj stary..chciałem po prostu żebyście Arka przygarnęli na jedną noc.. chciałbym Ewelinę gdzieś zabrać..
-Aaa jak tak to nie ma sprawy!-Spojrzał mnie mnie znacząco- Maniek nie spieprz tego..

Ewelina
Usiedliśmy na swoich miejscach tuż obok Dagmary. Olivier po przywitaniu się z mamą wziął Arka i pobiegli poodbijać piłkę. Wraz z Winiarską miałyśmy bardzo dobry kontakt, wręcz zaprzyjaźniłyśmy się. Mogłam z nią porozmawiać o wszystkim, spotkać się na kawę a dodatkowym plusem było to że jej mąż i mój przyjaciel byli ze sobą praktycznie nie rozłączni. Porozmawialiśmy trochę i dowiedziałam się, ze zaczęli starania o rodzeństwo dla Oliwiera z czego się bardzo ucieszyłam.W międzyczasie na boisko weszli zawodnicy z Resovi a tuż chwilę po nich Skrzaty. Zaczęli się rozgrzewać a Mario co jaki czas patrzał w moją stronę i się uśmiechał. Odwzajemniałam za każdym razem wytrzeszcz zębów z czego śmiała się Daga. Po rozciąganiu, rozmowach z trenerem mecz się rozpoczął. Obie drużyny pokazywały naprawdę wysoki poziom. Każdym zależało na zwycięstwie. Szli łeb w łeb. Niestety pierwszy set wygrali Rzeszowianie. Drugi set na szczęście szedł po naszej myśli. Mariusz na ataku grał jak maszyna. Tille bronił każde piłki jakby były ze złota. Takim sposobem pewnie zakończyli drugiego seta! Na hali kibice dawali z siebie wszystko! Zdzierali gardła dopingując swoje drużyny. Podejrzewam, że 7/8 osób jutro straci głos. Zresztą ja też się do tej grupy zaliczam. Kolejne dwa sety były mordercze. O wygranych decydowały przewagi ale Skra nie poddawała się i walczyła do końca! I takim oto sposobem wygrali plusligę! Szczęśliwa rzuciłam się na stojącą obok Dagę i razem skakałyśmy z radości. Młodzi od razu pobiegli do swoich ojców rzucając im się na szyję. Razem z nimi udali się do szatni by po chwili wyjść na dekorację. Trzecie miejsce miał Jastrzębski węgiel, drugie resovia a pierwsze...SKRA BEŁCHATÓW!! Zawodnicy stanęli na podium czekając aż na ich szyi zawiśnie złoty krążek. Kilka chwil później nastał czas na najlepszych zawodników.
- Najlepszym przyjmującym zostaje.. Michał Winiarski!
  Najlepszym rozgrywającym.. Nicolas Uriarte!,
  Najlepszym libero nie kto inny jak...Krzysztof  IGNACZAK!
  Najlepszym zagrywającym Michał Kubiak!
  No a teraz MVP spotkania! Jak myślicie kto nim zostaje?!- Krzyczał komentator a na hali każdy       skandował nazwisko Wlazłego.- Macie racje! Mariusz Wlazły!
Z dumą patrzyłam jak odbiera nagrodę i unosi ją do góry patrząc na mnie. Razem z Dagmarą pobiegłyśmy w stronę boiska by po chwili utonąć w ramionach mistrzów.
-Gratulacje, byłeś najlepszy!- Pocałowałam go w policzek.
-Wywalczyłem to dla Ciebie, więc proszę- Wręczył mi statuetkę MVP-medal porwał mi już syn więc Ci go na szyi nie zawieszę- Zaśmiał się.
-Jesteś cudowny!-Ponownie się w niego wtuliłam- A co mi miałeś powiedzieć?
-Tylko tyle,że w tym sezonie zagram w reprezentacją.- Wzruszył ramionami
-Ojej.. nareszcie Cię zobaczę w barwach narodowych!
-A co chciałaś mi powiedzieć?-Spojrzał w moje oczy.
-Chyba tylko tyle, że Cię Kocham wariacie!
-O Boże!.. Ja Ciebie też!- Porwał mnie w ramiona i kręcił dookoła.-Jestem najszczęśliwszym facetem na ziemi!!
-Postaw mnie idioto!-Zaczęłam się śmiać.
-Mogę Cię pocałować na oczach tych wszystkich ludzi?- Spojrzał na mnie wyczekująco na co ja tylko pokiwałam głową. Nie zwlekając dłużej wpił się w moje usta. Tak bardzo uwielbiałam ich strukturę! Wokół nas rozległy się gwizdy i brawa a nawet błysk fleszy co oznaczało, że fotoreporterzy dają o sobie znać.-Arek idzie na noc od Winiarskich a ja się umyję i porywam Cię!- Oznajmił kiedy oderwaliśmy się od siebie i pobiegł do szatni.

****
Brak mi słów...
10 komentarzy i następny ;)

11 komentarzy:

  1. Mario wytłumaczy Oliemu, że jeśli nawet ktoś się pojawi to rodzice będą go kochać. Ewelina ma coraz lepszy kontakt z Arkiem niż jego mama.

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo...trochę smutno, z powodu Oliviera...myśli, że rodzice go nie będą hochać, jeżeli będzie miał rodzeństwo..to smutne, ale mam nadzieję, że Winiarski z nim porozmawia :D
    A ta rozmowa o dzieciach Wlazłego i Arka mnie rozwaliła :d HAHAHA :)
    W końcu (mam nadzieję) że Wlazły i Ewelina będą razem <3
    KOCHAM! <3
    Pozdrawiam i dduuużooo weny życzę Ci! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział, nie mogę się doczekać kolejnego ฅ'ω'ฅ

    OdpowiedzUsuń
  4. Ah, jaki super rozdział :) czeka mna następny! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się ze w końcu mu powiedziała ze go kocha . Tak długo na to czekał ;-)
    Jak zawsze znakomity rozdział ;-)
    Mam nadzieje ze spełnia marzenie Arka i będzie miał rodzeństwo ;-)
    Pozdrawiam i czekam na następny :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuje za podniesienie na duchu do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! :D
    Super, że Ewelina powiedziała mu w końcu, że go kocha. Tak się cieszę. Wreszcie będą tworzyć szczęśliwy związek. Jeszcze Arek będzie wniebowzięty! :3
    Pozdrawiam, buziaki! ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. http://poawanturzeszept.blogspot.com/ zapraszam na 1 rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń